sylwestry, part 2.

zdjęcie wyraźne tak jak moje życzenia noworoczne, które składałam mamie przez telefon. (y)

cały rok najebana.

jest 6 stycznia, wypada więc podsumować te 12 miesięcy.

wcześniej jakoś nie mogłam się do tego zabrać.

no więc.. kurwa.

tyle tego było, że nie wiem od czego zacząć.

rok osiemnastek, czyli tzw maraton chlania dobiegł końca. 

z tego miejsca chciałabym przeprosić moje szpilki..

alkohol niszczy buty.

no i fakt, że zaczęłam napierdalać GOTa zdecydowanie poprawił jakość mojego życia. 

ileż bym kurwa straciła, gdybym nie obejrzała pierwszego odcinka!

były grille, szakira, kłatro, lipnica bez lipy i aneta, która schodziła z boiska bo ZJEBAŁA.

"melo w hilarowie na rowie" i michał BISKUP. 

przy tym wszystkim nie dało się ominąć pielgrzymki, a tam działo się duuużo.

wiele świetnych ludzi napotkanych gdzieś tam na drodze..

#SPARTA - z nimi dziejoo się prawidziwe cuda. magia kurwa! 

w ile dziwnych sytuacji się wjebałam..

ile rzeczy zjebałam,..

ile wódki wypiłam..

ile 'maczo' spławiłam..

ile fajek spaliłam..

ile densów przykurwiłam..

i ile błędów popełniłam..

TO MOŻE NIE LICZMY.

patrząc z różnych perspektyw to nie nudziłam się.

nie miałam na to czasu.

fakt, że było zjebanie.

motzno.

ale plusy też zawsze są.

i nie ma rzeczy niemożliwych i niewykonalnych..

o czym przekonałam się całkiem niedawno.

lepiej teraz niż wcale.

człowiek się uczy przez całe życie. #marta coelho fchuj

i jak już tak przy hasztagach jesteśmy to instagrama założyłam.

internety się kończą fchuj.

tyyyyle szalonych rzeczy zrobiłam w tym roku.

głowa mała.

no i teraz jak to się mówi..

nowy rok, nowe postanowienia.

więc moim największym będzie: żyć lepiej.

tak po prostu.

bo najgorzej kiedy człowiek sam dla siebie jest wrogiem.

Uśmiecha się, gdy chce jej się krzyczeć. 

śpiewa, gdy chce jej się płakać, 

płacze, gdy jest szczęśliwa