Każdy jest pisarzem swego życia, dzieli się swoją myślą, ubiera w słowa ulotne chwile, a one potem żyją długo, swym własnym życiem.
Słowa jak z dawnej piosenki o cenie jaką przyjdzie nam zapłacić za szczęśliwe chwile brzmią jak zła wróżba, jednak tkwi w nich niezaprzeczalna życiowa prawda. Wystarczy rozejrzeć się dookoła siebie, by odnaleźć ich potwierdzenie w rzeczywistości. Bo na tym właśnie polega życie. Przeżywamy je na wszelkie sposoby, napotykając na swej drodze zarówno na chwile smutku jak i szczęścia. Wszystkie one, uwiecznione na zdjęciach i wklejone do albumu rodzinnego dają obraz życia jakie wiedliśmy. Czy fotografie kłamią? Może wystarczy spojrzeć głębiej, sięgnąć pamięcią do czasów, gdy były robione, a przekonam się jaka jest prawda.
Tak, każdy pisze swoją historię, raz zapisane zdania nie odstaną się i choćbym nie wiem jak bardzo chciała, raz zapisane słowo nie zmieni się podczas kolejnego czytania. Dlatego oglądanie starych fotografii nie przyniesie mi nigdy ulgi, a jedynie pozostawi w sercu żal.
Łzy są najgorsze. Są najdotkliwszą konsekwencją jazdy pod prąd. Dlaczego to, co mi sprawia przyjemność, u Ciebie powoduje szloch? Małe dzieci zachęca się do jedzenia słowami: ,,no jedz, za mamusię, pięknie!, a teraz łyżeczka za tatusia..". Tak to mniej więcej brzmi. Wyobraźmy sobie jednak sytuację odwrotną. Wygłodniałemu maluchowi, który od powiedzmy 48 godzin nie miał nic w ustach, zaproponujemy: ,,no przemęcz się jeszcze dobę, za mamusię..". I niechże ta mamusia zapłacze rozpaczliwie, kiedy to dziecko zdecyduje się jednak coś zjeść... Cóż w tym złego, że chcę ulżyć cierpieniom? Dlaczego powoduje to u Ciebie takie cierpienie? Czy naprawdę moje życie musi sprowadzać się do wyboru- moje męki fizyczne czy Twoja zatruta dusza?