Tydzień zleciał szybko. W szkole ok, wpadło kilka dobrych ocen, więc początek semestru całkiem dobry. Poniedziałek spędzony z Myszkami - zrobiłyśmy Agacie niespodziankę urodzinową, myślę, że antyrama się podoba. Wieczorem oczywiście nie zabrakło dobrego humoru, śmiechów, żartów i alkoholu, a na drugi dzień mega kaca. Spędziłyśmy jednak cudowny wieczór. Tego mi brakowało. Dziękuję Wam Mychy. Wtorek z Misiem, środa z laskami, a wieczór i noc były tragiczne. Czułam się fatalnie, na szczęście wszystko wróciło do normy i przeżywam teraz można powiedzieć okres próbny. Cóż, zobaczymy co czas pokaże i kim będę po weekendzie. Mam nadzieję, że nie stracę tego, co miałam do tej pory, ale to nie zależy już ode mnie. Więc ja mogę mieć tylko nadzieję.
Dziś leniwy dzień, ale tego było mi trzeba. A wieczorem mała niespodzianka. Szykujemy miły wieczór dla Kandyna z okazji tzw. oczka. Sto lat ;-)