Uwielbiam swoje studia, nie ma to jak iść na fakultet na 18.45 <3
Cały dzień obijam się, a tyle mogła bym zrobić. Gdzie moja motywacja? Gdzie pogoda, w którą chcę się ruszyć z łóżka?
Przynajmniej wyzdrowiałam!
Książka w druku, tak pięknie będzie już niedługo ją trzymać w rękach!
Wszystkie weekendy marca zajęte pracą, ale przeżyję to... Mam w niej tak cudownych ludzi, że będzie łatwiej.
Poniedziałki stały się jeszcze straszniejsze: w-f, angielski, literatura. Padam na twarz, a rano nie chcę wstawać na hendrykoznawstwo...
Eat clean, exercise, be proud.