Poniedziałek:
Soń uczy się na sprawdzian z historii i kartkowkę z angielskiego.
Jednocześnie sprząta po chrzcie.
Wtorek:
Przyjezdża do domu po 16. Przygotowuje sie do bierzmowania.
22:00 goście wyjeżdżają.
23:30 wyrzuty sumienia- miała napisac już wczoraj tu notkę.
Środa:
7:06- budzik do szkoły.
9:00 chyba jest chora :D
10:00 komputer- fotoblog- zaloguj się- jako werulla- hasło.- ładuje zdjęcie pisze, pisze..
ehe. musi przerwać. :D Miasto czekaa. :)
Wraca. zoluje sie i wgl.
Napisała wszytsko co miała- zadowolona z siebie, że wypełniła swój obowiązek przyjacielski :D
Kurde. Zauważa, że napisała u sibie notkę- nie u Werulli :D
Złość?
Nie.
Raczej frustracja zaistniałą sytuacją :D
W sumie już na początku zauważyła inne tło, czcionkę. Ale przecież ktoś mógł zmienić :D
Głupota nie zna granic :D
Wiesz po co to piszę Weru?
Aby usprawiedliwić się, że ani w poniedziałek ani we wtorek nic nie napisałam.
Ale widzisz sama ej.
Było ciężko.
BaF sieM doPSZe koFFanie! LoVciam!