moja Aleksandra podczas wiezienia mnie na bagażniku swojego zajebistego rowerka
z zaplecionym w trakcie jazdy przeze mnie warkoczykiem! < 3.
dziękuję Ci za te rowerowe zwałki, za przeżeranie się w macku, za rozmowy i wymyślanki!. ; )
aah, i pamiętaj, że moje proroctwo już za chwilę się spełni i nasze wczorajsze imaginacje staną się
rzeczywistością.
;*!