Torba, idealna na plaże czy długie spacery, moje ostatnie dzieło. Przy wykonaniu pomogła mi babcia, to ona zajęła się uszyciem torby, bo ja z maszyną jeszcze nie odnalazłam wspólnego języka. Do mnie należała cześć zdobienia. Grafika oczywiście moja, już wcześniej pojawiła się na blogu [do wglądu tutaj - klik]. Kwiatek imitujący mak wisi również na moich uszach, pokochałam ten motyw. :)
W czwartek egzamin L, będzie git.:x Przyznaje, że moi instruktorzy byli świetni, aż żal ich teraz opuszczać... :)