Akcja odgrywa się w szkole. To chyba była "nasza" szkoła w Mochach, ale to tylko był pozór, bo (sami wiecie, jak to jest w t ych naszych snach) gdy później z tej szkoły wyszłam, to okazało się, że szkoła znajduje się w Poznaniu!Bo wyszłam ze szkoły i ze 30 metrów od siebie zobaczyłam.... Tancerki z MDS-u, a dla niezorkientowanych są to tancerki z"MANDARYNA DANCE STUDIO"!Nie mam pojęcia jak je poznałam, bo nigdy ich na oczy nie widziałam! Ale wiedziałam i już (kolejna sytuacja, gdy we śnie niewiadomo skąd znamy więcej osób niż w rzeczywistości ). Podeszłam do nich i pytam się:" Wy jesteście od... znaczy od Marty, Manda...., Mandaryny...???" A one na to:" Tak." No to ja znowu:" A Wy tu macie jakiś koncert, czy co...???", Marta też tu jest...???, " Gdzie jest ten koncert...???!!!" Tak pyt ałam się gorączkowo...! Ufff...!!! Aż się zmęczyłam. JNagle jedna spojrzała na drugą i spojrzeniem tym jakby pytała się jej "Kto to jest????" A ja mówię:" Nie nie, my się nie znamy, tylko ja chciałam się dowiedzieć....!" Potem pędzę do szkoły znaleźć Dominikę, ale było już ciemno (niewiadomo jak, bo przecież to było jeszcze w szkole) i mówię sobie, że jeśli będzie miała matmę (wiadomo z kim ) to powiem, ze mama dzwoniła...! Ale przypomniałam sobie, że Dominika chodzi już do innej szkoły i się załamałam...! Ale myślę sobie:" Muszę wykombinowac aparat! Skąd ja go wezmę?!" Poszłam do łazienki i spotkałam tam (wreszcie) Monikę G. (nareszcie do tego doszłam.... uff! ) No i mówię co i jak, pytam się czy ma aparat (chociaz za bardzo w to nie wierzyłam, bo kto normalny chodzi do szkoły z aparatem? (bez obrazy) Ale miała! Z jednej strony był aparat a z drugiej telefon dzięki któremu mogłam zadzonić do siory! Ona była wściekła, że nie może tu być, ale trudno się mówi..
Szukam znowu Moni, a ona bawi się na schodach z..... dzieciaczkami Marty : Xavierem i Fabiennką!!!!! Totalny SZOK!!! Xavier był z nią na schodach, Fabi dopiero do nich szła po tych schodkach małych w naszej szkole koło piwnicy (spowrotem Mochy ) Przechodzi koło mnie a ja takie oczy : Potem błagam Monikę, żeby poszła ze mną na ten koncert, bo nie wiem jak tam dojść, a ona mówi:" Sama sobie idź! Ja nie zamierzam nigdzie iść! Wolę się z nimi pobawić!" To ja załamana zaraz się NIESZCZESLIWIE O B U D Z I L A M! I takim zrządzeniem losu ani ja nie byłam na koncercie ani Dominika!
Przez Monikęęę!!!!!!
Komentarze
oollkkaa16 hehe, prawie jak chłopiec:P
ale prawie robi wielka roznice wiec sie nie przejmuj:P