Nie wiem, czy jestem jedyną osobą na ziemi, która spotyka się dość często z takimi głupimi problemami. Mam nadzieję, że kiedyś spotkam kogoś kto zrozumie mnie w każdym stopniu, bo kiedyś w końcu trzeba trafić na taką w kurwę bliższą osobę z którą dogadujemy się najlepiej i chociaż wiem, że mam dwie takie osoby to jestem pewna, że to nie koniec.
Leżąc w łóżku w nocy, a właściwie to budząc się o trzeciej, wpatrując się w sufit, myśleć. Analizować każdy swój ruch i każde słowo dogłębnie, myśleć nad tym co już dawno minęło, a przecież przeszłość nie wraca... Z jakiej więc racji ktoś powiedział kiedyś, że historia lubi się powtarzać? Nienawidzę tego w jaki sposób traktuję niektórych ludzi, nienawidzę myśleć nad sensem swojej egzystencji, bo nigdy jeszcze nie wymyśliłam nic sensownego. A przecież kiedy mówimy komuś, że ma po co żyć to przychodzi nam tak łatwo. Dajemy ludziom rady do których sami nie stosujemy się ani troszeczkę. Gdzie jest więc logika, której każdemu z nas nie powinno brakować? Czemu wszystko jest dla mnie tak trudne? To tak jakbym krzyczała, a nikt mnie nie słyszał, jakby ludzi nie obchodziło to, że jest źle i że zostałam z tym sama. Jakby to, że jeszcze żyję nie miało już kompletnie żadnego znaczenia.
A wszędzie sex...