nie idzie tak źle... zawsze w sumie w 3 dniu zaczyna mi być pod górkę, czyli jutro? a dzisiejszy hm... w sumie to wczorajszy dzień taki no w normie. Poza planami zjadłam kilka żelek Haribo ( ok 8... eh.) i pół bułki z masłem samym. musiałam bo czułam, że jak nie to, to rzucę się na lodówkę, i będzie mnie to kosztować jeszcze więcej kalorii...
Też męczy Was czasem taka bezsenność? Wczoraj spałam tyle co wcale bo co chwilę się budziłam i nie mogłam na nowo zasnąć, w maxie spałam z 3 godziny. a dzisiaj mamy godzinę 2:14 a mnie nawet oczy się nie kleją do snu! Napisałam do chłopaka z tym przed momentem, zresztą jak zawsze kiedy tak mam. A jutro się pewnie pokłócimy, bo będzie twierdził, że to od fety (btw. nigdy tego nie wciągałam, i raczej nie zamierzam). Swoją drogą myślałyście kiedyś o tym żeby zacząć ćpać aby schudnąć? Znam przypadek, że laska z 70kg * albo więcej!* schudła do 40 w ciągu kilku miesięcy! Dlatego kiedyś o tym myślałam, ale stwierdziłam, że Ok- chcę być chuda ale nie tą drogą.
Jestem cała obolała, z początku myślałam, że to może od ćwiczeń bo uda mnie bolały ale przed momentem doszły ramiona a nic takiego nie robiłam. Hm... Teraz tak myślę, a może to od przemęczenia organizmu? Mało jem, prawie nie śpie a cały czas coś robię gdzieś chodzę, jestem w ciągłym ruchu. Ufryzjera nie byłam nie chciało mi się jakoś. jutro pójdę.
a teraz mój planowany bilans, będzie podobny bardzo do wczorajszego:
- kawa + sudafed
- szkoła : 2 jabłka, i 1L wody mineralnej albo może jeszcze jakiś owoc bo jutro długo siedzę;/
- obiad : rosół
- kolacja : mam nadzieję, że obejdzie się bezbo mam plan odwiedzić siostrę jutro zaraz po fryzjerze.;]
notka będzie wieczorem, jak wrócę. Zważę się rano a wieczorem podam bo we wtorek miałam to zrobić ;) i jutro też jadę po tę wagę z Biedry ;D a teraz idę pokomentować, trochę mi zejdzie bo dzisiaj w sumie tego nie robiłam, mam nadzieję, że jak skończę to pójdę spać, tzn odpoczywać bo śpi się we dwójkę ;]]
})i({ forever together })i({
})i({ we are big family ! })i({
edit: 3:50
czy opłaca mi się w ogóle jeszcze kłaść? skoro po 6 muszę wstać, wykąpać się , ogarnąć i iść do szkoły?