wrzesień, a z nim choroba. to już stało sie tradycją. tak więc z gorącą herbatką i tabsami na gardło czytam sobie mity na jutrzejszy polski. Boli mnie głowa i chyba zapowiada się weekendzik w łóżeczku, a od poniedziałku jeszcze większy zaryp. Cóż, wiedziałam na co się decysuję.
matmo umrzyj.
z poważaniem
uczniowie klasy 1 teatralno medialnej : ]