Łach, przyszła do mnie Ania wczoraj o 22 na noc....
Było zajebiście....
położyłyśmy sie spać po 6 rano.... ale łach
Ania o godzinie 5 rano spłodziła człowieka orkiestre z moją kanapą....
Bedę ciocią małych kanapek i człowieka orkiestry....hura
jak zwykle códowne kilka godzin rozmomy na temat ŻYCIA I SMIERCI....
jesteśmy niewyspane mimo 2 godzinnego snu, ale h** łachamy...
Niestety nie jest też tak kolorowo....
nasze spotkanie z Hubertem zozstało tragicznie przesunięte....
bercik poszedł do pracy
Pozdro dla:
Ani
Milki
Natali
kaczmary
pałeczki
Dorote
itp