Powracam, mimo braku zdjęć, mimo braku weny.
Powracam, ponieważ brakuje mi photobloga, tego, że w pewien sposób był dobrym miejscem, by podzielić się częścią siebie.
Pogoda, mimo upału, to coś znacznie lepszego niż wieczna wilgoć i deszcz, a co za tym idzie moje włosy stają się w ciągu sekundy poskręcane i nieujarzmione, ale to brzmi jak reklama Pantene, więc tutaj ten temat zakończymy.
Ostatnie dni były pełne umierania.
Dziś.. jest odrobinę lepsze.
Za dwa dni, wyniki rekrutacji na studia. Warszawa, czy Lublin? Warszawa czy Lublin?!