Jedna zapałka jeden płomień
Jeden smukły szary ciągły dzień
Jedno wciąż ranione ciało
Wciąż upływał dzień
zabić serce którego nikt nie kochał
samo wyrwać uciec jak najszybciej
chce zamknięta w sobie mała dusza
zagubiła gdzieś.
Jeszcze jestem, nigdzie nie odejdę...
Wiesz, że chciałabym Ci powiedzieć...
I tak nie zapomnę,
zbyt wiele znaczysz dla mnie...
Płoną łzy, parzą, aż się palą
zapytaj siebie, bo wiesz? nie wiem co się stało
za mało? jest ich więcej, każda z nich zostawia ślady
wytyczając ścieżkę...
Nie mam sił, nie mam, nie mam gdzie iść
nie wiem co z tym, nie wiem, nie wiem już nic, nie wiem
to jest ten dzień w którym zapadam się pod ziemię
to jest to miejsce w którym tonę w tym co wypływa ze mnie.
mam cały poraniony nadgarstek. a w pokoju odpadł mi tynk, ze ściany. uderzam pięścią w ścianę za każdym razem, gdy o Tobie pomyślę. taka moja osobista terapia szokowa. miałeś zacząć mi się kojarzyć z bólem. - poskutkowało. ale nawet w formie cierpienia jesteś zachwycający.
- czego rzuciłaś tam mojego paluszka?
- bo chciałam nakarmić rybki. a ty dlaczego go rzuciłaś?
- bo to mój.
Jaśminowa herbata. Nerwowe telefony. I smsy. I zachodzące słońce. Ciepły szalik. Marazm, ten zakorzeniony w przestrzeni źrenic, i artykułowany. Mróz. Mróz, zamrażający serce od środka. A to przecież wciąż lato. Lato jeszcze.... I nadchodząca łagodnie jesień. Rozmowy, które czas urwać w pół słowa, bo odjeżdża tramwaj. Bo brak słów. Wciąż. Bardziej.
Są dni tak bardzo szare, Których szkoda kolorować..
"Czarny Anioł zawsze przynosi cierpienie ... Oto i jestem..."
Ich kann auch ochne dich / juz umiem żyć bez ciebie ...
Jeśli Uczucia Można by Było Amputować, To Ja Chce Usunąć Ten Fragment Który Tak Boli
- Dlaczego Się Tak Na Mnie Patrzysz . ? Dlaczego Mi Robisz Tą Jebaną Nadzieje . ?
- Nie Robię Ci Nadziei.
- A Niby Co . ? Ranisz Mnie . !
- Czym . ? Tym Że Tak Bardzo Cię Kocham . ?
- Pamiętasz jak kiedyś powiedziałeś mi że jesteś złożony z 24 puzzli.?
- Oczywiście.
- Mam mały dylemat. Ułożyłam 23. Jeden zgubiłam.
- Jaki to element.?
- Twoje serce. :(
Tak słodko wiedzieć, że nie wiadomo dlaczego, Tobie na mnie zależy. Zawsze to Ty piszesz i zagadujesz. Ale teraz to ja Cię mam gdzieś. Chora satysfakcja z "mam wyjebane" ahhh... I jeszcze jak wypytujesz o tych, którzy się we mnie bujają.. bezcenne.
Zapytała jego byłych jaki mają kolor oczu - miodowe, orzechowe, bursztynowe, czekoladowe, piwne... jedna odpowiedziała, że brązowe. Odpowiadały różnie, bo każdą z nich inaczej czarował. jednak tylko ta, która powiedziała "brązowe" zrzuciła z siebie czar.
pokłócona z przyjaciółką, zawsze miała nienajlepszy humor. smutna i zła biegła ze sklepu, kiedy nagle na kogoś wpadła. chciała przeprosić i uciec jak najdalej, ale wysypały się jej pomarańcze. kiedy je zbierała, ktoś schylił się i zaczął jej pomagać. dopiero teraz mu się przyjrzała. brązowe, ciemne oczy, brunet, z tajemniczym uśmiechem. inny niż wszyscy, ten ideał. była tego pewna, czuła to. serce waliło jej w piersiach jak oszalałe, pomyślała nawet, że zaraz dostanie zawału. uśmiechnęła się do niego, a on odwdzięczył się tym samym. nagle usłyszała znajomy dźwięk, a obraz gdzieś znikł. teraz siedziała na łóżku, obok swojego misia z dzwoniącym coraz głośniej budzikiem. przygnębiona, postanowiła nie przejmować się snem i żyć dalej. z nadzieją, że kiedyś zakocha się szczęśliwie
czytajcie i komentujcie ;*