Dzisiejszy dzień był miły.
Sporo włóczenia sie z Gosią bez celu :)
Zawsze jest komu sie wygadać <3
Być szczęśliwym, to nie mieć wszystko czego chcesz.
Raczej mieć "kogoś" kto zastąpi Ci to wszystko..
Kogoś kto da Ci tą wiare. Wiare w siebie, w dobro, w ludzi.
Przy kim bedziesz czuł że życie nie musi być ponure, mdłe.
Kto bedzie doceniał Cie takiego jakim jesteś.
Nie bedziesz musiał udawać, nawet gdy w głębi jest Ci źle.
Nie bedziesz musiał kryć tego cierpienia, a czasami starcza tylko..
Tylko jedna rozmowa, kilka szczerych słów.
Prosto z Twej głębi, z Twych oczu, poprostu z SERCA.
Może nie bedzie tak jak bys tego chciał.
Ale bedziesz mogł powiedzieć sobie że zrobiłeś wszystko.
Wszystko by móc poczuć szczęście..
Nawet gdy to szczęście odjedzie, gdy TY trafisz na czerwone światło.
Ale pamiętaj, że każde drogi kiedyś ponownie sie spotkają.
A to jakie będzie to spotkanie zależy już od Ciebie, od Was.
Czasami to jest właśnie szczęście, to że możesz znów na Nią trafić.
Zamienic kilka słów. przypomnieć sobie jak to było.
Jak się poznaliście, ile tak naprawde dla Ciebie znaczy.
Bądź też bez słów poprostu znów ją przytulić i milczeć..
Nawet gdy w głowie masz tysiące myśli na sekunde,
Ty poprostu milczysz, chodź wiesz że to właśnie Ona byla "dla Ciebie".
Lecz jednak coś sie zmienilo.. co takiego? Właśnie Ona.
Jej myśli, spojrzenie, cała jej osoba. Czujesz, że to juz nie Ona
To nie ta osoba którą znałeś. Kim jest teraz?
Tego juz nigdy sie nie dowiesz.. Może brak Ci odwagi, może nie chcesz.
A teraz? Teraz gdy juz tyle przeżyłeś, wycierpiałeś, odkryłeś.
Też jesteś inny.. Czasami siebie nie poznajesz.
Dawniej? Wesoły, beztroski, rozmowny, otwarty na ludzi.
A po tym wszystkim? W Twej głębi jest pustka, dusza zamknieta w klatce.
Klatce którą tylko nieliczni potrafią otworzyć, zajrzeć wgłąb, pomóc Ci.
Lecz czasami juz nie dajesz rady. Wciąż przegrywasz walke..
Z samym sobą, z tym wszystkim co Cie przytłacza, co niszczy Cię od środka.
A jednak w Twej duszy jest jeszcze ten płomyk..
Choć przygasa, to jednak jeszcze tam jest. I wiesz że to właśnie Ci nieliczni.
To Oni próbują wzniecić ten ogień byś w końcu wrócił do żywych.
Byś miał szanse dalej kroczy tą ścieszką, tą którą kiedyś wybrałeś.
Tylko poprostu troche zbłądziłeś, zabrakło Ci tego światła.
I właśnie dlatego tak Ich potrzebujesz. Tych którzy Cię nie opuścili.
Jak i tych nowych którzy podjeli walkę by odzyskac Twą dusze.
By w końcu wyrwać ją z mroku cierpienia..
To właśnie Oni mogą nazywać sie Twymi przyjaciółmi, cząstka Ciebie.
Dlatego walcz o ta nadzieje chociażby dla tych włąśnie osób.
A ja? Ja wciąż będe "żył", nawet gdy poprostu znikne. Jak to możliwe?
Bo jest kobieta która skradła część mej duszy. Która była przy mnie.
A ja wciąz będe żył chociażby w Niej, w jej głębi.
W jej oczach gdy tylko o mnie pomyśli, zatęskni.
A czy zatęskni? To juz wie tylko Ona, tylko Jej SERCE..