Dziś mega leniwy dzionek, później bierzmowanie, i znowu leniwie...
trzeba by się wziąść za lekcje, za poprawy, za nauke, za projekty... jednakże nic sie nie chce..
brak motywacji
brak chęci
brak siły
brak wszystkiego
jeszcze miesiąc i tak długo wyczekiwane wakacje...których nie do końca chce. potrzebuje, jednak nie chce. Nwm o co chodzi.. Może o to ze ten rok tak szybko zleciał...że już nie długo 17-stka, że powoli staje sie dorosła, ze już prawie 2 klasa..że ludzie odchodzą i przychodzą..a ja chcialabym się po prostu zatrzymać w miejscu. chciałabym żeby wszystko było tak jak dawniej..chciałabym żyć w bezproblemowym życiu. bez zmartwień, kłopotów. W szczęśliwym życiu..nie przejmując się przyszłością, nie myśląc o przeszłości.. Żyć tylko i wyłącznie dniem dzisiejszym..nie potrafie tak...Chce w końcu odnaleźć siebie. Wyznaczyć sobie cel w życiu i dążyć do jego zrealizowania. chce być szczęśliwa mimo że już nie pamiętam jak to jest...chce kochać i być kochaną...nie wiem o co chodzi i czemu tak jest. Czuje pustke w środku i nie wiem jak ją zapełnić. nie potrafie tego wyjaśnić i nwm jak i komu o tym powiedzieć..To wszystko jest zbyt trudne.