Hello Sunday.
Wczoraj, hm...
na przypale albo wcale.
Nie było źle, haha.
Sobota milusia.
Jeszcze ten tydzień,
potem brrrrrr?
umc.
A teraz?
Jakoś nie do spania.
dziwnie.
I tworzę serce, nawet cyfry sugerują, że za czymś tęsknie
za czymś czego nie chce, czego sam się wyrzekłem
drogi są kręte w zaułkach pokoi głosy
wracają w nocy, dreszcz od zimnej rosy