Pustka. Czarna pustka która wciąż mnie wypełnia.
Wciąż czuje się samotna. Wciąż ludzie mnie opuszczają.
Potrzebuje jakiegoś mega kopa od losu.
Moze wtedy zaczne postrzegać wszystko inaczej?
Może nareszcie coś nabierze sensu ?
Wiele bym dała za to by teraz mnie ktoś przytulił.
Nie umiem nie wiem nie chce?
Taki bajzer mam w głowie.
Wiem tylko to,że sama go nie poukładam.