Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak .!!
Byłam, byłam, byłam .!
01.06.2011r., Warszawa.
Chyba nie muszę Wam tych panów przedstawiać ..?
No, ale dla tych wszystkich ulungów: KoRn .!!
Pogoda nie dopisała, ale to co, byłam cała mokra, o 5 rano jak wróciłam do domu skarpetki nawet miałam jeszcze mokre, glany mi nawet "przemokły" . Nie pamiętam ile razy leżałam twarzą w błocie, w przeciągu 5 minut 3 razy krew mi z nosa leciała, mam same sianiaki, ale to co, ważne, ze miałam dobre miejsce i widziałam Was. <3 . Po koncercie wyglądałam jak świnia, a i tak zrobiłabym to niejednokrotnie . Dla Ciebie i Ciebie .! ^^ Fieldy , Hiv.
Kocham Was .
ps. Będę Was tymi zdjęciami zasypywać .