znowu nie wiem o co chodzi, więc wstawiam zdjęcie z wakacji.
chce i to bardzo cofnąć się do tamtego momentu.
może dlatego, że wszystko wtedy było łatwiejsze niż teraz.
czym dalej tym trudniej.
wyprawa na biegun, coś w rodzaju drogi bez powrotu i bez powietrza.
jesteśmy dla siebie samych najgorszymi wrogami.
komplikujemy sobie życie, idziemy najbardziej krętymi drogami.
a wszystko po to, żeby poźniej dowiedzieć się ,że straciliśmy czas.
i tak wszystko na nic.
po co się martwić jak i tak nikt nie ma o tym pojęcia.
po co cokolwiek robić i mieć uczucia jak to i tak nie będzie docenione.
nawet głupiego : fajnie było.
może ktoś nie jest wart tego wszystkiego.
tego cholernego poświęcenia.
więc śmierć cwelom i frajerom !
pozdrawiam M, za to, że no kurcze nie wiem.
jesteśmy dziwne i mamy zryte banie. ot co.
co dwie M to nie jedna !
a no i A. bo to takie ładne zdjęcie autorstwa P.