bezsens.

Wiele razy w życiu odczuwała dreszcze. Dreszcze wiążą się jej z emocjami, to chyba można bez problemu wywnioskować. Ostatnio dreszczy było bardzo dużo i to ją przytłaczało. A może za dużo zbieżnych powodów tych dreszczy? Hmm...Coś było, co powodowało, że wracała do domu wyzuta, niechętna do życia. Zaczynała zawsze jakąś decyzją albo postanowieniem, że to, co zrobi danego dnia będzie pożyteczne i będzie się tym cieszyć.Lecz albo plan spalał na panewce, albo traciła ochotę do robienia, albo marnowała czas i czuła to przygnębiające uczucie upływającego czasu. W wolnych chwilach rozweselała siebie gazem rozweselającym migdałowym, kadziła się kadzidełkami, podpalała się Brise Scented Oils, zapijała się herbatą z różanym syropem, ew. wypijała komuś piwo z sokiem, grzała się kaloryferem,przeglądała się w książce bez obrazków...i jakoś to szło.Powoli zatrzymywała się i siadała na środku koła, patrząc na innych ludzi walczących z życiem.

Źle mi. czerwone oczy. opuchnięte. jak zapałki. broda się trzęsie. w środku wszystko buzuje. zaraz eksploduję. pytanie co robić.