Wniosek z dzisiejszego dnia:
Nie będę się pchać tam gdzie mnie nie chcą.
Czyli wszędzie. Oł jeee.
'Do roboty Jaś przybywa!' najwięcej robie i najczesciej to słysze. No dzięki.
Ogólnie co za masakryczny dzień.. no serio.
Nic się nie zmienilo.
Nic złego się nie stało.
Wszystko po staremu.
A dobita jestem jakby nie wiem... wydarzylo się coś strasznego.
Ale co poradzić.
Na zjebaną psychikę już nic się nie poradzi.
Wczora byly walentynki... i co? I nic.
Ale sen w walentynkową noc miałam fajny :) ahh *.*
Jutro gramy...
boje się.
Ale będzie dobzre, musi byc!
Przynajmiej do szkoly nie idę bo o 12 koncert,a wcześniej próby i takie tam xD ale ciii (albo jakby to sor na angolu powiedział 'sshhhh' [czy jak to tam się pisze xD]) ;) to jest top secret xD ( Kamila, Pat, Zła i inni którzy do LO KEN chodzą...proszę nie wydac powodu mojej nieobecności ;P dzięki z gory :* )
Pewne osoby ode mnie odpoczną.
Uwielbiam irytować innych.
W środę zaczynamy wielki post.
Wiec od środy koniec ze słodyczam, aż do Wielkanocy.
to już stalo się moją tradycją :)
Idę spać. Moze jutro mi się humor poprawi.