~~*~~
Po raz -enty
Aż do znudzenia...
Jestem sama, jak palec.
Mam wrażenie, że na siłę, nieświadomie szukałam kogoś, kogo traktowałabym, jak najlepszego przyjaciela na świecie.
Ale kilka dni wstecz, uświadomiłam sobie
Miłości nie ma
Przyjaźni nie ma
Jesteśmy sami.
Prędzej, czy później i tak każdy będzie miał nas gdzieś.
Na obecną chwilę, dla mnie lepiej,
Postanowiłam skupić się na tym, co chcę w zyciu osiągnąć.
To już nie głupie marzenie.
To cel.
Mam Antka. Zawsze będzie przy mnie. Zawsze będe miała już tą swoją drugą połówkę,
Nikogo więcej nie potrzebuję.
Wolę być starą panną niż słuchać, że czas się ustatkować.
Mam wyjść za mąż? Pełnic rolę przykładnej żony, mamy, kobiety?
Mam zrezygnować ze wszystkiego na rzecz ogniska domowego?
Nigdy taka nie byłam. Nigdy. Zaślepiona zostałąm na kilka lat wizjąc cudownej miłości, która i tak okazała się klapą.
Nie żałuję. Bo nauczyłam sie pewnych rzeczy.
Ale mogłabym być teraz zupełnie gdzie indziej.
Tak mało brakowało....
Nic straconego.
Jestem, staram się być niezależną, silną kobietą. Nie chcę żałować, że odpuściłam. Że nie próbowałam.
Chcę mieć pewną historię. Chcę być pewną historią. Nie kolejną, identyczną bajeczką.