No więc urodziny Szyma. Kupiłyśmy mu z Kamą zajebisty prezent ;D Wsiadłam na Delb - katastrofa ;P
Była impreza, i fajerwerki ;D (nie mogłyśmy sie z Kamą doczekać tej "imprezy" ;P ) i Szym nas nazwał jełopami, jak zobaczył zdjęcia ;P I wgl było super, i sie nagle okazuje że wszyscy zapomnieli o Hubertusie i Hamlecie na padokach, a oni zwiali, i dzida na pola, i wszyscy ich szukali xD.
Jakie teksty latały (na fbl kabayo są cytaty) normalnie szok xD po jakiejś pół godzinie znów zasiedlismy w kominku, zjedliśmy tort, pogadaliśmy. I ta atmosfera... mmm. ;) Jutro niestety do Warszawy muszę wracać ;/ Uwielbiam Stobno (chociaz wiekszość osób nie pamięta mojego imienia ;P ).
Chciałabym przeżyć ten dzień jeszcze raz... ;D