Może tak na chwilę oderwiemy się od dnia dzisiejszego ?
Zapomnimy o odejściu, wrócimy, spojrzysz tak, jak smakuje twój wzrok najlepiej. Znów rumienię się, znów krasy kolor ma twarz przybiera, a Ty kpisz, kpisz z życia. Nie umyka mi nic, na Tobie nie robię wrażenia. Do utraty tchu tyle chwil, do utraty snu tyle nocy, a Ty nie kochasz, tęsknić nie chcesz, nieważne to dla Ciebie, co ze mną. Samotnie, znów spacerujesz, ale nie brak Ci nikogo, nie mnie. Powiedz mi, jak rozpoznać Ciebie w tłumie, nie znasz mnie, jak usłyszeć Cię, głos Twój nie smakuje już tak dobrze.
Nie ma sensu nic, to co mówię, Ty.