"Wyprawa na Dziki Zachód"
Część 14 z 21
Z Carcassone ruszyliśmy na wschód, do Marsylii, która urzeka swym pięknem oraz brakiem muzułmanów na ulicach. Mimo niewiarygodnego żaru lejącego się z nieba poczułem, że jest nadzieja. A może właśnie z powodu tegoż żaru. W moim przegrzanym umyśle pojawiła się brawurowa myśl, iż skoro muzułmanie osiedlają się na północy naszego kontynentu, a nie na południu, to musi to być spowodowane wrogością ludzi południa wobec islamu. Widać marsylscy muzułmanie musieli siedzieć tego dnia w domach, gdyż dostępne na Internecie dane szacują ich na ok. 20% miejscowej populacji. Obejrzałem też architektonicznego, antropocentrycznego bożka modernistów - legendarną Jednostkę Marsylską projektu równie legendarnego Le Corbusiera. No cóż, blok jak blok.
cdn...
Zdjęcie: Marsylia , Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże, Sierpień AD 2009