jestem zmęczona tą codziennoscią, tą pieprzoną monotonią... jest mi już wszystko jedno, chcę jak najdalej od problemów, uzależnień od wszytkiego co stwarza nowe problemy i nasuwa nam na myśl problematyczne refleksje na własny temat, wiele osób mówi mi, że się zmieniłam, jedni mówią, na lepsze, a drudzy, że na gorsze, ale mnie to nie obchodzi. po prostu, myślę, że jestem sobą, chociaż... jak to jest być sobą?