Jedno myślę, drugie mówię, trzecie robię. Znowu nawaliłam... Przepraszam. Jeszcze tylko trochę i będzie lepiej, obiecuję. Muszę się zabrać za coś, odpadam. Ta szkoła mnie wykańcza. Gdyby nie wy... Miesiąc i 18. Teraz moja kolej. Co to będzie. Czas na ciężką pracę. Potem pełen luz. W końcu.