photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 20 STYCZNIA 2017

fly high

klik

Dziś o tym, jak retrospekcja może nam pomóc w ocenie swoich działań, o tym, że warto spisywać swoje marzenia i że często sens niektórych podróży przez życie jest nam pokazywany na ostatniej stacji.

Trzy lata temu wybrałam się na dziennikarstwo. Lubiłam pisać, przeglądając swoje stare wpisy egoistycznie uważam, że nawet mi to wychodziło. Myślałam: nabiorę warsztatu, to dziennikarstwo, trzeba będzie pisać dużo, nabiorę wprawy. Otóż& nie. 

Matkozcórką! Gdybyś zapytał mnie trzy lata temu o miejsce, w jakim chciałabym się znaleźć, myślę, że Toruń znalazłby się na ostatnim miejscu. Bo przecież miało być inaczej. Miał być Kraków, miały być wielkie aule, wielki miejski szum, a nie& pierniki. Początki studiów były jedną wielką walką. Z sobą, z zazdrością, z Toruniem. Ból dupy, przez wielkie i grube B. Zajęło mi trzy lata, żeby zrozumieć po co. A przecież to było główne pytanie na pierwszym roku. Oprócz tegp że odbierałam to jako joke od życia, to wiedziałam, że nie jestem tu przez przypadek. Że anioły, które tak wiernie mi towarzyszą, nieprzypadkowo znajdują się w herbie Torunia, zerkają z kamienic i rzeźb. Mimo to wielokrotnie klnęłam do tego na Górze, szukając odpowiedzi. (gdy wy też szukacie odpowiedzi na nurtujące was sprawy przyjdą w odpowiednim czasie) W międzyczasie roczna wymiana we Wrocławiu. Cudowne miejsce, kolejne doświadczenia i sprawdzenie siebie w nowym, obcym miejscu. Jeśli studiowałeś kiedyś w tych dwóch miastach, wiesz, że nie ma co porównywać. Więc z moją ciągłą niechęcią do Torunia robiłam wszystko żeby tam zostać. Nie. Toruń wzywał. I tak Grudzień 2016 chyba pokazał mi sens, o którym wspominałam na początku. Chyba zebrał wszystkie elementy i ułożył z tego niezłą mozaikę. Okazało się, że gdyby nie Toruń wcale nie byłabym w miejscu, w którym jestem, w miejscu z którego czerpię ogromną radość.  (dlaczego? Czytaj dalej.)

 

Dlaczego warto pisać? To jest doskonała okazja do retrospekcji, do ponownego poznania siebie w przeszłości, swoich motywacji celów. Okazja do sprawdzenia, jak wiele w Tobie obecnym Ciebie z kiedyś. Jak podchodzisz do spraw, które kiedyś były dla Ciebie ważne, którymi się przejmowałeś i  radowałeś. To właśnie ostatni teleport w przeszłość dał mi dużo do myślenia.

 

O tym jak każdy krok i decyzja każda składają się na&

Sukces?

Porażke?

Ty wybierasz!

  Od gimnazjum interesowałam się działaniami Polskiej Akcji Hum. W liceum doszło do małych wspólnych działań. Jadąc z lamentem do Torunia pocieszałam się, że PAH ma w Toruniu swój oddział. Zgłosiłam się, zapomniałam o rozmowie rekrutacyjnej, aplikowałam raz drugi. Witaj, wolontariuszko. Tak zaczeła się przygoda. Wolontariat, późniejsze praktyki w Warszawie, gdzie przez miesiąc zdążyłam zapisać się w ich historii. To miejsce pozwoliło mi szerzej spojrzeć na świat. Poznać inspirujących ludzi. Wtedy uważałam się za małego robaczka w tej wielkiej maszynie. Dziś podpisuje się jako koordynator wolontariuszy PAH. Nie jestem dużym robakiem, ale sukcesywnie dąże do celu, bo choć nadal robię to wolontariacko, praca w tej organizacji była moim marzeniem. Już wiesz, do jakich drzwi zapukam jako pierwszych, kiedy w październiku (daj Boże!) znajdę się w Warszawie? 

 

I chyba najważniejsze. Przeglądając stare wpisy nie zliczę tych odnoszących się do Afryki. Jej pragnienie tkwiło we mnie odkąd pamiętam z każdym krokiem nasilało się.  Pomagać Afryce, ah. Moja droga do niej była kręta. Przezywałam upadki, euforie i liczne wątpliwości. Dziś? Przygotowuję się do miesięcznej misji w Zambii. Tak, to się dzieje! Zrobiłam to. (nigdy nie mówcie udało mi się jakby to była sprawa przypadku. Za sukcesy jakie odnosicie jesteście odpowiedzialni wy sami i pamiętajcie o tym!) Dlatego od dzisiaj w tym miejscu pojawi się dużo o przygotowaniach, ciągłych wątpliwościach i wszystkim tym, z czym zmierzać się będę do sierpnia. Nie chcę zakładać osobnego bloga. Przecież Afryka jest tylko kolejną zapisywaną kartą, częścią historii, która już tutaj się tworzy i tworzyła przez cały czas prowadzenia bloga. W Zambii wraz z 7 niesamowitymi ludźmi będziemy pracować fizycznie przy budowie farmy, wspierając działania misyjne jezuitów. Po skończonej pracy będziemy chodzić do sierocińca Kasisi, Tego miejsca nie mogę się doczekać najbardziej!!!!!!!!
 Nie mogę się doczekać kiedy przekraczajac jego bramy dzieciaki będą atakowały mnie całą zgrają, będą się przytulały, ciągnęły żeby mi coś pokazać. Kiedy będą uczyć mnie agape, a ja będę mogła dać im wszystko co mam uwagę. Kiedy wspólnie będziemy rozważać z maluchami nad sprawami ważnymi i tymi mało. Kiedy z czekoladowymi rączkami będziemy jeść z tej samej miski. Kiedy ich oczy spotkają moje, a w nich będzie pełno miłości i radości. Póki co, nie myślę, jak bardzo przywiąże się do tych małych przyjaciół i jak bardzo będę za nimi tęsknić. I nie wiem też, jak zareaguje moja psychika. Ale wiem, że to wszystko jest warte tego.

 

I być może& nie mogłabym spełniać swoich dwóch marzeń, gdyby właśnie nie Toruń. Chciałabym wynieść z tego naukę często tak bardzo jesteśmy przekorni wobec tego, co nas spotyka. Bo przecież miało być inaczej. Mocno wierzę, że zawsze jesteśmy w miejscu, w którym powinniśmy być. Jednak& to od nas zależy, czy wykorzystamy jego potencjał. Czy będziemy potrafili odnaleźć swoją rolę i drogę.

 

Ostatnia notka się usunęła. Teraz siedzę w pociągu i piszę. Ponownie to samo. Bo chcę kiedyś wrócić do tego postu. Chce czerpać z niego motywację i w chwili spadania w dół przypomnieć sobie, co w człowieku drzemie.

Czytelniku! (jeśli ktoś dotrwał i czyta to, co piszę) Chciałabym Ci życzyć, żebyś nie przestawał marzyć. Żebyś wiedział, że droga długa jest i kręta. Żebyś nie załamywał się, że coś jest nie po Twojej myśli. Jeśli faktycznie tak jest, zbierz się, uzbrój w cierpliwość, pokorę, wiarę w siebie powiedz sobie wyjdzie mi to na dobre
i&

Działaj.

Konsekwencją małych kroków. Wszystkie te podjęte doprowadzą Cie do miejsca, o którym teraz jeszcze nie wiesz. Ale uwierz, jeśli będziesz działał w zgodzie z samym sobą, ze swoimi pragnieniami to miejsce będzie piękne.

 

Jeśli doczytałeś, chciałabym również żebyś zostawił tu jakiś swój znak. Chciałabym wrócić do pisania. Może kiedyś na większą skalę? Czemu nie. Daj znać, co powinnam poprawić, na co zwrócić uwagę. Może masz pomysł na następną notkę? Pisz. Dziękuje. Zikomo :)

Komentarze

~zalecz W końcu wolny dzień i coś mnie tknęło żeby przejrzeć fbl. A tu trafiłam na taki post :) :* Kama jak zawsze motywacyjnie :D
05/09/2017 9:38:01
siffcia zapraszam do siebie ;]
03/02/2017 6:16:44

Informacje o vanhi


Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24Kooocham patusiax395... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima242025.06.01 photographymagic