Nie no... było fajnie.
Powiedzmy, że zaczęłam się spełniać.
Pierwszy występ na dużej scenia ^^
Wprawdzie piosenka religijna była, ale przerobiona na wersje rockową.
Jaram sie xD ^^
Ja i scena się lubimy.
Tak samo jak ja i mikrofon, choć na początku przyprawiał mnie o dreszcze.
Ale było zajebiscie.
Ogólnie?
Z Arturem jest teraz niesamowicie dobrze ^^
Krystian? Nie wiem, będzie za tydzień, ale chyba się wyleczyłam.
Pozostaje Mirosław, który mnie adoruje od rana do nocy.
Pozostanę bierna.
Ogólnie...
Upendi to znaczy miłość!
Kocham moją Martynkę i moją Izę, i tego mojego frajera też.
I Kaję!
Jutro na 18-stkę do Monci, którą też kocham!
Ogólnie jest zajebiscie!