Mówiła o nim, ciągle..
w kółko..
i jeszcze więcej.
A on? On siedział i cierpliwie słuchał,
krył emocje, nie odzywał się.
A kiedy puściła jego kawałek, pytając innych o wykonawcę..
wypowiedział jego imię, bez przejęcia, z zadumą w oczcah.
Wtedy do niej trafiło.
Kochał ją tak mocno, że nie śmiał robić jej wyrzutów o jej miłość do niego.