Popołunie spędzone sympatycznie u Asi.Troszkę pogadałyśmy ,wmawiała mi ,że na niektórych zdjęciach wyglądam , jakbym była w ciąży. Zjebka. Wieczorem dla zabawy bawiłyśmy się w kucharki i upiekyśmy pizze z szynką , serem , rzodkwieką i grzybami.Wcześniej zjadłyśmy 32 czekoladki Kindera.W przyszłym tygodniu przyjeżdżają dziewczynki, Sylwusia z Patrycją,trzeba nadrobić utracony kontakt. Teraz siedzę, myślę i słucham dobrej muzyki, dla odmienności co kilka minut walczę z komarami.Nienawidzę tych szmat.Na dobranoc poczytam mój bestselerowy kryminał.Buźka dla odwiedzających.
'And love's so distant and obscure
Remains the cure.'