Pomogłeś mi zrozumieć, że szczęście należy brać garściami. Uświadomiłeś, że życie jest czymś najpiękniejszym, że trzeba z niego korzystac na maxa. Tłumaczyłeś że, po drodze zdarzają się nieprzewidywane sytuacje lub ludzie którzy chcą to utrudniać. Zawsze byłeś kiedy zwalczałam każdy, nawet ten błahy problem. Czasami nawet razem go zwalczaliśmy. Radziłeś abym z każdą rzeczą, z każdym człowiekiem postępowała ostrożnie, a w ostatecznej sytuacji pozwalałeś sfaulować. Ostrzegałeś że nie można się poddawać i trzeba walczyć do końca. Miałam różne myśli dotyczące siebie, nie powiem bo czasem nawet chciałam umrzeć. Dzięki Tobie uświadomiłam sobie, że przeszkody są najlepsze w tym wszystkim, że bezproblemowe życie byłoby nudne, a smierć najłatwiejszym rozwiązaniem, że czasem trzeba umieć isć na kompromis i przyznać się do błędu.
Czasem nie wolno odpuścić i stanąć z boku, bo w życiu są sprawy dużo ważniejsze niż spokój.'