Niby jest dobrze, ale jest niedobrze. Gubię się jakoś w swoich myślach. Niespokojne myśli. Kiedyś jak byłam mała, to zawsze dziwiłam się dorosłym ludziom, że oni wiecznie narzekają, że jest tak ciężko. Zawsze myślałam, że w moim przypadku tak nie będzie... Odkąd skończyłam 15 lat wiecznie mam jakieś zmartwienia. Można powiedzieć, że od 15 roku życia jestem już dorosłą osobą. Tylko teraz pytanie, czy te zmartwienia będą się z wiekiem powiększać?