photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
O MIŁOŚCI I JEJ ETAPACH.
Dodane 30 LIPCA 2015
387
Dodano: 30 LIPCA 2015

O MIŁOŚCI I JEJ ETAPACH.

 

Bardzo podobają mi się te zdjęcia :)

Staram się co parę dni pstryknąć sobie nowe foteczki,

na pewno bardzo bym żałowała, gdybym tego nie robiła.

Mąż Wąż z pewnością zrobi kiedyś z nich pożytek... :D

 

 


 

 

TROCHĘ O MIŁOŚCI I JEJ ETAPACH (based on a true story :D ) .

 

Pamiętam, że gdy miałam 15-ście, czy 16-ście lat, to wydawało mi się, że już bardziej kochać nie mogę. Czułam w sobie ogrom miłości w najczystszej postaci. Kochałam najmocniej i najgoręcej, najadałam i upijałam się tym uczuciem. Mówi się, że te pierwsze miesiące związku są najlepsze i najpiękniejsze. I pewnie tak jest na swój sposób. Ale z czasem było to dla nas za mało. Zaczęliśmy marzyć o wspólnym mieszkaniu. Nie mogliśmy się tego doczekać, a gdy już się nam to udało, to czuliśmy się najszczęśliwsi pod słońcem. Urządzanie swojego pierwszego gniazdka, wspólne śniadania, obiady, kolacje, i noce... Wspólne wszystko. Wtedy również byłam pewna - lepiej już być nie może! Ale wtedy Robert oświadczył mi się, i przeszliśmy na kolejny, wyższy poziom. Związek był poważniejszy, bardziej oficjalny, ale absolutnie nie gorszy! Z dumą nosiłam i chwaliłam się swoim pierścionkiem zaręczynowym. Wtedy za żadne skarby nie chciałabym go oddać, i wrócić do początku związku, ponieważ to teraz było najpiękniej! Po raz kolejny byłam pewna, że już bardziej kochać nie potrafię, ale znowu! Przyszedł czas na przeprowadzkę i przygotowania ślubne, które tak bardzo nas do siebie zbliżyły. Znowu było inaczej, poważniej, ale wcale nie gorzej! I nie zamieniłabym naszego nowego mieszkanka, na to stare, chociaż było naszym pierwszym, w którym nauczyliśmy się siebie i wspólnego życia. Do którego już zawsze będziemy mieć sentyment. Nie zamieniłabym też tych stresujących przygotowań na beztroskie młodzieńcze noce. Bo teraz to myśl o ślubie była atrakcyjniejsza. Aż w końcu przyszedł nasz Wielki Dzień. Najszczęśliwszy i najpiękniejszy jak dotąd. Czy można kogoś pokochać bardziej? Bardziej mu się oddać? Odpowiedź brzmi: TAK. Da się. Wyjechaliśmy w podróż poślubną. To już nie był najszczęśliwszy dzień, a najszczęśliwsze dni, które jeszcze bardziej umocniły i scementowały związek. A po powrocie do domu, mimo tego, że mieszkaliśmy ze sobą już od tylu lat - jakbyśmy dopiero co zamieszkali ze sobą! Poznawaliśmy się na nowo, nie jako Monika i Robert, czy narzeczona i narzeczony, a jako Żona i Mąż. To naprawdę co innego. I znowu jest inaczej, znowu jest najpiękniej! I poraz kolejny pojawia się ta myśl - to już wszystko, bardziej szczęśliwi być już nie możemy. Ale wtedy pojawia się mała fasolka... I okazuje się, że kochać można jeszcze inaczej, jeszcze bardziej, i można być jeszcze bliżej siebie. Wtedy spokój, troskliwość, i przyjaźń w związku znaczą więcej niż cokolwiek innego. I to również jest cudowne. Uczucie między dwojgiem ludzi przechodzi następny etap, wskakuje na kolejny, wyższy poziom. I to wtedy jest najwspanialej. Ten rosnący brzuszek zbliża do siebie jeszcze mocniej niż przysięga małżeńska. I znowu mogłabym powiedzieć - już bardziej kochać nie mogę. To po prostu niemożliwe! Ale za jakiś czas poznam męża z zupełnie innej i nowej strony, jako ojca naszego dziecka. W końcu zobaczę tą malutką istotkę w Jego wielkich ramionach, i z pewnością serce aż zaboli mnie z miłości. Nawet teraz, pisząc to, płaczę. Jestem wzruszona i przejęta na samą myśl. I być może mimo trudu porodu, gdy już będziemy w trójkę, powiem, że był to najszczęśliwszy dzień mojego życia. Już nie dzień ślubu, a narodzin naszego dziecka. I chociaż wydawało by się, że już lepiej być nie może, że wtedy osiągniemy już naprawdę wszystko, maximum szczęścia i miłości, to pozostanę otwarta na więcej. Bo z każdym poprzednim etapem byłam śmiertelnie przekonana i pewna tego, że to już naprawdę wszystko. Z biegiem lat zmieniamy się, dojrzewamy, i to samo dzieje się z naszym związkiem. Z czasem pragniemy czegoś innego i czegoś więcej. Zdarzało mi się słyszeć, że ślub wiele zmienia na gorsze, a dzieci to same obowiązki, i niszczą namiętność. Nie wierzcie w to. Z odpowiednią osobą u boku może być zupełnie na odwrót. Nie twierdzę, że to wszystko jest takie proste i przyjemne, bo nie oszukujmy się, dorosłe życie jest cholernie trudne. Ale dopóki dwie osoby wspierają się i pielęgnują swoją miłość i przyjaźń - jest łatwiej. Razem można wszystko, i to wszystko ma większy sens. Za kilka dni będziemy świętować 9 wspólnych lat. Już długa droga za nami, i nie zawsze było tak kolorowo. Czasem było zupełnie na odwrót. Ale najważniejsze jest przetrwać te chwile. Wtedy te dobre smakują o wiele lepiej. Jeżeli mnie czytasz, to z pewnością jesteś na którymś z tych etapów, o których pisałam, albo jeszcze wcześniej. Bez względu na to, w którym punkcie swojego życia się teraz znajdujesz, to wiedz, że najlepsze dopiero przed Tobą. Piszę to z pełnym przekonaniem, ponieważ byłam już wszędzie, w tych najczarniejszych zakątkach również. Wiedz też, że jeżeli dosięgłeś teraz dna, to też jest w porządku. Naprawdę. Wiesz dlaczego? Bo niżej się już nie da, od dna można się już tylko odbić ;) Gdzie byście się teraz nie znajdowali - szczęście w końcu Was znajdzie i dopadnie. Tak jak moje wpisiki na photoblożku - czy tego chcecie, czy nie! :D Całuję Wasze parszywe mordki. 3majcie się.

 

 

Komentarze

xfascynacja chciałabym tu tyle napisać... ale brakuje słów.. ( powinnaś napisać jakąś książkę !!! ) Ja sama myślałam, że po paru miesiącach związku wszystko tak wybleknie, ta cała euforia, zauroczenie, że pozostanie tylko takie przywiązanie.. ale teraz wiem że tak nie jest, kiedy jest sie z odpowiednią osobą. Teraz każdego dnia kiedy widzę mojego S. to wiem, że za zadne skarby świata nie znalazłabym bardziej odpowiedniego faceta na tej ziemi, z którym mogłabym przechodzić te wszystkie etapy. Śmieję się ( i strasze go zarazem) że mam dwie opcje w życiu : albo on zostaje ze mną już na zawsze , albo będę starą samotną 'ciotką' z psem. :D
10/08/2015 21:39:43
uuusexymadafaka Jesteś kochana, Naciu! <3 Mam nadzieję, że mój blożek wystarczy, hyhy :D
Cieszę się, że znalazłaś swojego puzzla, swoją drugą połówkę kotleta!
Tak jak piszesz, z odpowiednią osobą wszystko wygląda inaczej! Cieszę się, że mnie rozumiesz ;)
To po prostu się wie! Więc myślę, że skoro Ty czujesz, że albo On, albo pies (:P) , to On czuje podobnie... :D Wszystkiego najlepszego Bąble!
10/08/2015 22:01:20

nicdopowiedzenia Czytałam chyba z 5 razy i nadal mam gęsią skórkę, uśmiech na pyszczku i łzy w oczach. Nikt by lepiej tego nie opisał ;) mam nadzieję, że z moim aktualnym mężczyzną też będę przechodzić te wszystkie etapy, które wy już przeszliście. A wam życzę dużo, dużo więcej tych szczęśliwych etapów (tych złych też, bo to też przydatne). I czekam na kolejny tak świetny wpis ;) A brzusio z małą fasolką jest przeeesłodki *.* :*
06/08/2015 1:30:17
uuusexymadafaka O Boże, maluszku, no co Ty... <3 Dziękuję Ci ślicznie za wszystkie dobre słowa! Nawet nie wiesz jak mi miło! :D Jeżeli naprawdę tego chcesz, to 3mam za Was kciuki i mam nadzieję, że się Wam uda! :* Niech się wali, niech się pali, bylebyście się kochali! :D
10/08/2015 14:56:17

ojtamojtamojtam jaka świetna, prawdziwa notka ;)
Od kilku lat odwiedzam Twojego fotoblożka i to naprawdę zawsze widać, jak bardzo kochacie się z Twoim mężem, a wcześniejszym chłopakiem i narzeczonym :) oby tak dalej, bo cudnie się na Was patrzy :) przywracacie wiarę w prawdziwą miłość, która nie wygasa po kilku wspólnych latach i to jest super, :)
buziaki i życzę kolejnych wspólnych tak szczęśliwych lat ;*
01/08/2015 0:09:56
uuusexymadafaka Bardzo, ale to bardzo dziękuję Ci za Twój komentarz... Trafił w sam środek serducha, które bardzo mi do Ciebie urosło, DZIĘKUJĘ! <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 Odsyłam buziaki, i też życzę wszystkiego najlepszego!
10/08/2015 14:44:54

teklusia3 Bardzo mądre słowa! Jesteś bardzo świadomą i niesamowitą kobietą! Pstrykaj fotek do woli a potem zrób składanke! :) Promieniejesz i piękniejesz a miłość bije od ciebie!!!
Wielkie całuski dla ciebie i fasolka :*:*:*:*
30/07/2015 17:03:38
uuusexymadafaka Aż nie wiem co mam Ci odpisać... ;taaakie serducho; Dziękuję! <3
Bardzo się cieszę i jestem wdzięczna za te słowa!
Odsyłamy słodkie całuski dla cioci Teklusi! :D :**********
31/07/2015 0:44:34
uuusexymadafaka Chociaż fasolek kopie teraz jak szalony, więc przesyłamy i kopniaczki :D
31/07/2015 0:45:33

grraga Od połowy wpisu, gdy zaczęłaś o fasolce też sie wzruszyłam, nic tylko się uśmiechać! :):):):):):):):):):):) :D :* :*
I bardzo to motywujące, będę go czytać jak będzie mi źle lub przejdziemy na następny etap <3
aaaajjj !!!!! :*
30/07/2015 15:57:58
uuusexymadafaka Bardzo się cieszę, naprawdę! :D :D :D
Buziole! :*
30/07/2015 16:41:24

saseczkowa Zapraszam do siebie robię kartki okolicznościowe na zamówienie ;)
30/07/2015 16:09:01