Hmmm dziwny dzień....tak jakby humor mi sie poprawił...ciesze sie sama nie wiem z czego...hmmm chyba ta choroba tak na mnie działa...poważnie odbija mi...powinnam się chyba dołować że jeszcze tyle czasu bede siedziała tu sama, ale jakoś już mi się nie chce...to już chyba minęło...znów zaczęłam cieszyć się życiem...i to mi się podoba
piwko (chociaż przy chorobie nie powinnam)
i pogaduchy z Adasiem
no i fajnie
uwielbiam:*
...119...