- O, jak patrzy - powiedział doktor przekornie. - A może chciałby pan mi pomóc?
- Dlaczego nie? Widziałem już, jak to się robi, i potrafię podać to, co trzeba.
- To dlaczego przedwczoraj pan sobie nie pomógł?
- To już tak jest, że fryzjera strzyc musi inny fryzjer, dlatego i mnie musieli inni pomagać.