W końcu!
Wyszło śliczne
wraz z delikatnym mrozikiem
i śnieżkiem
Zawiało, zapachniało, przyleciał pył.
ACH
Może to już koniec zimy?
Może czując w piersiach świeży oddech świata
budzącego się ze swej ospałości
wrócą nadzieje
wróci wiara
wrócą marzenia i ambicje.
Jak ich człowiek na gwałt potrzebuje
to one odwracają się na pięcie
i wychodzą.
Urażone, że mogą się
ziścić.
Bo marzyć każdy potrafi.
A ilu z nas robi coś tak na prawdę
by choć trochę zbliżyć się do celu?
Chcieć to móc?
CHOLERA. TAK!
Wiadomośc z ostatniej chwili !
Elvis wskakuje na łózko.
Koniec z piszczeniem w środku nocy i pieknymi maślanymi oczami
że "poszedłem do kuchni, zrobiłem swoje i chciałbym wrócić do łóżka".
I to na moją prosiakową poduszkę !
________________________________________________________
Wzięło mnie na archiwum.
Ale bym wyszła na dwór.
Ale bym...
Może tego mi właśnie potrzeba.