..usiadła i nie czuła nic oprócz smutku ,który przepełniał ją całą...czuła bezsilność ,łzy płynęły strumieniem po jej twarzy ,nie mogła ich powstrzymać...tak ciężko nigdy jej jeszcze nie było...była tak bezsilna ,ale widziała te wszystkie dobre dusze ,które ją wspierały...nagle łzy cierpienia przerodziły się w łzy ze wzruszenia...od tej pory wiedziała ,że nie jest sama...
Prawdziwe pocieszenie jest wtedy, gdy ktoś daje ci do zrozumienia: możesz być taki, jaki jesteś.