Myśli moje krążą gdzieś daleko. Często oglądam się za siebie. Mgła wspomnień zaćmiewa teraźniejszość.Mówią ,że powinno się żyć chwilą i dużo w tym prawdy ,ale czy można zbudować przyszłość bez przeszłości ?Chyba nie można iść przed siebie nie zważając na to ,co kiedyś nas spotkało .Zbierajmy doświadczenia.Pamiętajmy o wszystkich ludziach ,którzy są naszymi przyjaciółmi.Choć z biegiem czasu okazuje się ,że niesłusznie kogoś nazwaliśmy przyjecielem...To smutne ,że niektórzy idąc do założonego celu zdradzą nawet tych najbliższych .Ja mam nadzieję ,że nigdy nie zawiodę tych ,którzy mi ufają ,że nigdy nie stracę szacunku do drugiego człowieka.Zawsze będę taka sama ,no chyba ,że tok wydarzeń ,będzie taki ,że odkształci się mocno na moim charatkerze...Owszem ,może czasem jestem zbyt naiwna,zbyt bardzo sentymentalna ,spoglądająca w tył ,oraz taka ,że jak juz "coś" we mnie , w środku się zadzieje ,to bardzo trudno o to ,żeby to "coś" ze mnie uciekło ,ale już taka jestem i się nie zmienie...
Serce szczelnie zamknięte w czterech ścianach obłędu...