Przeżyć by zrozumieć

Słodki Diego ma niewiele wspólnego z tematem dzisiejszego "tasiemca". Myślę że po przeczytaniu paru smutnych i prawdziwych rzeczy miłym akcentem będzie pyszczek największego przytulaka na tym szarym jak dzisiejsza pogoda świecie.



Coraz częściej spotykam się ze zjawiskiem toksycznego związku w którym jedna osoba wykorzystuje drugą do momentu aż wyssie z niej wszystkie siły. Nazwijmy rzeczy po imieniu - pozbawione człowieczeństwa, elementy nastawione na zysk kosztem zdrowia i szczęścia innej osoby. Szkoda mi nazwać kogoś takiego świnią tym bardziej że codzień obserwuję moje stado świń (świnek morskich - świnia/świnka jeden pies) i widzę, że pomimo zwierzęcych instynktów które każą im być samolubnymi opiekują się sobą nawzajem. Jeśli jeden puchacz choruje reszta otacza go należytą opieką, świniaki nawołują się, pytają "Wszystko dobrze stary? Ja dostałem żarełko, Ty też masz?". Pomimo ustalonej hierarchii każdy członek stada jest ważny tak samo.



U ludzi niestety tak to nie działa... Często słabsze ogniwo pada ofiarą manipulacji. Nadzieja na szczere uczucie osłabia jeszcze bardziej, a to dobry moment na atak.



Teraz poradnik jak zmanipulować i zniszczyć drugą osobę.


1. Upewnij sie że spędzacie ze sobą dostatecznie dużo czasu (chodzi o zapewnienie poczucia bezpieczeństwa, wzbudzenie zaufania i takie tam bzdety).

2. Pozwól sobie na rozwinięcie pierwszego etapu zakochania ale nie za bardzo, w końcu chcesz mieć kontrolę!

3. Stwarzaj sytuacje w których obrażasz się i wymuszasz przeprosiny, kontroluj sytuację regularnie powtarzającym się fochem.

4. W trudniejszych przypadkach wywołuj kłótnie, zrywaj kontakt i czekaj na powrót oddanego Ci sługi którego skrzętnie owinąłeś sobie wokół palca - to zwiększa Twoją siłę!

5. Dawaj wrażenie że jesteś blisko ale co jakiś czas odchodź, wracaj znów kiedy sługa zaczyna o Tobie zapominać.

6. Nie zapominaj o wykorzystywaniu finansowym, wycieczkach, prezentach itp.

7. Rozkochaj w sobie sługę na zabój - ma skoczyć za Tobą w ogień.

8. Oświadcz się lub wymuś zaręczyny - przed znajomymi będziecie wspaniałą parą a w domu możesz bez obaw odgrywać istne piekło.

9. Swoje perfidne zachowanie usprawiedliwiaj zakłopotaniem emocjonalnym, wiarą, poglądami itp.

10. Zwalaj winę na sługę, najlepiej winę za zło całego świata.

11. Jeśli to sługa zerwie pokornie wróć ze łzami w oczach i mów dużo o wspólnych planach i wielkiej miłości która was łączy.

12. Co jakiś czas obsmaruj sługę przed znajomymi - to przez niego się kłócicie!



Proste? Bardzo! Znajdź słabiaka emocjonalnego i zamień go we wrak człowieka w kilka miesięcy! Jeśli wolisz przedłużające się tortury rozłóż proces na kilkuletnie raty!



Oczywiście to tylko brzydkie żarty z mojej strony, nikogo nie proszę aby się tak zachowywał, chcę tylko uświadomić wam że wiele par które znacie to tak naprawdę fikcja. Miłość jednostronna, nieodwzajemniona opierająca się na tym że jedno kocha i daje a drugie odpycha i bierze. Znam conajmniej 2 takie pary, kiedyś sama dałam się wciągnąć w coś podobnego i wiem że najtrudniejsze to uwolnić się, oderwać przyssane macki i pójść w życie swoją drogą.

Nie potrafię nie potępić osoby która zrobiła coś takiego... Potrafię zrozumieć kogoś kto jest w związku i nie potrafi się zakochać, potrafię zrozumieć ludzi którzy mimo najszczerszych starań nie umieją ze sobą żyć ale też nie potrafią się rozejść, usprawiedliwię nawet zdradę ale nie umiem pojąć jak można powoli zjadać kogoś i nie pozwolić mu odejść.

Apel do Ciebie czytelniku - jeśli jesteś elementem to przestań, znajdź w sobie resztke człowieka i codziennie ją podlewaj i dokarmiaj (wierzę w Ciebie, jeszcze masz szansę się zmienić), jeśli jesteś sługą znajdź w sobie siłę i mimo bólu jaki czujesz przy odrywaniu macek odejdź. Rany się zagoją a Ty odetchniesz z ulgą i któregoś dnia zrozumiesz.

A jeśli jesteś tylko widzem całej gry to życzę Ci, abyś w gotującej sie frustracji nie zadźgał tępym narzędziem elementu. Niech sobie żyje - karma się zemści.



Jeszcze raz popatrz na Diega - tak naprawdę jest smutny bo wie jacy potrafią być ludzie.