Dziś znowu nie miałam żadnego snu, albo go nie pamiętam. Wkurza mnie to. Rano obudziła mnie Ona, szykowała się na wyjazd do swojej byłej. Miała się z nią pożegnać, przed wyjazdem do nowego miejsca i urwać kontakt. To o nią jestem tak obsesyjnie zazdrosna, tak. Ale przeciez, ona wciąż chce ją mi zabrać, wiem bo czytałam co pisała na mój temat. Tyle okropnych słów, które utkwiły w moim sercu, tyle złości i wulgaryzmu. Nie dziwcie mi się, ze gdy widziałam jak piszą dostawałam ataku wściekłosci i zaczynałam kłótnie. No i co? miałam jej zakazać jechać ? Przecież, to by pokazało że jej nie ufam. Rozpierdala mnie, rozumiesz? Siedzę w tym cholernym mieszkaniu z jej starymi i boje sie. Wiesz czego sie boje? że ona nie wróci. Pamiętacie ostatni dziennik, pisałam o tych cholernych zmianach. Dziś znowu ,napisała, że nie kocham jej i to spisek, że ją zostawie i uciekne, rozumiecie? Czesto brakuje mi sił by jej tłumaczyć, lecz wiem że i tak ona jutro zmieni zdanie i wykrzyczy mi jakieś kłamstwa. Ale spójrz czytelniku, ja ją kocham. Od pięciu miesięcy ,trwam u jej boku, często nie starczało na chleb i zapadałyśmy razem w stany zjazdów, ale kocham ją i przy niej rozkwitam. Nie łatwo, uwierz mi ! Nie łatwo walczyć ze schizof. to się czai ,poluje i nagle łapie jej psychikę i wszystko zmienia, wszystko co do joty. Nagle, jest inną osoba. Próbuję wydobyć z niej prawdziwą siebie. Wiem ,że jesteś !! Ostatnio, powiedziała że jest jej dwie i mnie dwie, że jedna ona jest z jedna mną a druga z drugą. Tak, ja przerabiam to codziennie. Muszę zapalić papierosa, za chwilę wrócę. Wcale nie zmieniam się, jestem wciąż taka sama. Tylko zmienia się świat w niej i nowe podejrzenia a ja tylko ,staram się znaleźć inne odpowiedzi na głosy tykającej lodówki, że wcale ludzie w TV nie rozmawiają o niej, że nie ma podsłuchów na telefonie ,że nikt na ulicy nie wie o tym co sie dzieje. To trudne, uwierz. Ale ja się nie poddaje, dziś też powiedziała ze chce umrzeć.Kurwa. Wybacz,że tak klnę , pomaga mi to. Dodatkowo, wiem że coś dzieje się ze mną, sny, zaczynam bać się przebywać sama, czuje obecność, płacze a za chwilę smieje się do ścian, nienawidzę a za moment przepraszam. Przestaje być po woli świadoma wymawianych słów.Kurwa, muszę walczyć o nią i o siebie, cholera jasna. Czytelniku, ty musisz być silny. Spójrz jak ja staram sie żyć, choć nie ukrywam byłam bliska śmierci i wciąż jestem, ona bawi się mną a szatan kusi mnie co noc. To nie ważne, chcę tylko być przy niej, mimo wszystko. ~Nellie