Wczoraj bylam u koleżanki Natalii w Bielsku Białej. Tam jest cudownie po prostu. Wszędzie bialutki puch. Było extra, poszalałyśmy troche z Natalia i jej pieskiem - kurde, wylaciało mi z głowy jak sie nazywał :) Zdyszane i mokre wróciłyśmy do domciu gdzie czekała na nas najsmaczniejsza na świece herbatka z sokiem malinowym :) Czuję sie szczęsliwa :) Wieczorem przyjechał po mnie tata i wróciłam do domu. Chciałabym mieszkac w Bielsku. Ślicznie tam jest. Jeśli ktoś jeszcze nie był to polecam tam sie kiedyś wybrac. Może na Sylwestra?
A dzisiaj od tego szaleństwa troszke plecy mnie bola:) I leże:)