Ogólnie jest beznadziejnie. Wszyscy cos do mnie mają. Jak nie jedna osoba to druga.
Jakby wszystko co się stało to było moja wina. Na okrągło słyszę tylko ‘’po co to zrobiłaś.. ‘’albo ‘’ to wszystko przez ciebie’’. No ale jeśli taka jestem okropna to po co się ze mną zadajecie? po to żeby mieć o jedną znajomą więcej?;/ noo chyba innego powodu nie macie... Przejechałam się na paru osobach..;/ wydawało mi się ze mam tyle przyjaciół tyle przyjaciół na których naprawdę mogę liczyć... na połowie się zawiodłam.
Każdy wytyka mi moje blendy... ale przeciesz nikt nie jest ideałem.. Każdy ma wady.
Wszystko takie zasrane;/ Ale najgorsze jest to gdy ktos UDAJE, udaje ze cię lubi a tak naprawdę cię nienawidzi. Jakby to było takie trudne powiedzieć ,, wes idź stąd bo cię nie lubię” i po sprawie. Ale dla niektórych nawet to jest za trudnee;/
Mam już tego dosyć. I teraz... nagle niejaki kuba sobie wyskoczy z tekstem.. ze się zmieniłam na gorsze. I Ze teraz pije. I ze jestem menelem. I ze to moje towarzystwoo jest złe. I tak gada jakby chciał powiedzieć jednym słowem ze jestem zjebana tylko się boi lub wsytdzii. Huj wie. Ja udaje ze mnie to nie obchodzi... no i w sumie to mnie nie obchodzi.. ale im dłużej się nad tym zastanawiam tym częściej myslee ,,może ma racje” ale ja niechce tak myśleć. Mi się moje zycie podoba a raczej podobało... teraz to mi się już nic niechce. Tylko siedzieć prze TV. Bo nie wiem komu wierzy. I nie wiem komu tak naprawdę ufać;/