Z roku na rok święta są coraz to gorsze. Brak rodzinnej atmosfery.
Wszystko sztuczne. Nie wiem po co to wszystko. Lepiej jakby nie było nic.
Ja znów nie mam siły. Kolejny dzień coś mi jest, tylko nie wiem dlaczego.
Wszystko mnie denerwuje, nie mam na nic ochoty.
Nawet sama sobie działam na nerwy.
I nie chce myśleć,że znów w środę do szkoły.
Byleby wytrzymać do 17. Chyba dam rade. Chyba...
" Im out here on my own
Im giving it a go alone
Im begging on my knees
Is there a God to save me? "
https://www.youtube.com/watch?v=0Dge-GrQ_NE