unforgiiven
hmm trudno powiedzieć za co...Myślę,że za jego całokształt,za to jak czasami potrafił mi dać popalić,albo był najgrzeczniejszy na świecie.Wszystko co zrobił było wyjątkowe,nawet za złe rzeczy nie potrafiłam go zganić...Trudno jest opisać taką miłość do zwierzęcia,bo póki ktoś tego nie zazna i nie spróbuje nie będzie wiedział jakie to uczucie ,w dalszym ciągu będzie się dziwił jak to możliwe i myślał że koń to tylko zwierze lub mięso z którym nie da się porozmawiać a nawet Cię nie pocieszy,wręcz przeciwnie dla mnie był najlepszym przyjacielem...
Tak,tęsknie dalej,ale nie widzę sensu mówienia o tym i rozżalania się nad sobą,tam ma lepiej z czego bardzo bardzo się cieszę