Ok, jednak nie spędziłam dniaprzed laptopem..
Po obiadku wyszłam z Wiką wyprowadzić Lunkę na spacerek.
Potem poszłyśmy zanieść ją do domu i się przebraćbo ubrałam się jak na zimę.
Potem pola, rury,ścieżkę, studzienkę i..
to miejsce..
Wika pamiętasz.?
-'a cos mnie kłuje
[chwile potem]
-aaaaaa.! to czerwone mrówki, ugryzły mnie, aua.!!!!!!!'
I potem chodzić nie mogłam, bo mi nogaspuchła..
Dalej boli..
Za chwilke na skajpaju z Olą <3
Mam do Ciebie sprawę. <3