z Patrykiem po koncercie, o taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak hifi banda !
poczułam żal, serce zimne jak stal,
nogi miękkie jak wata, wewnętrznie poczułam strach
drugiego dnia witał mnie z uśmiechem
gdy odchodził, szedł oczy spuszczając na ziemię
nie czuł dumy, ale twardo przed siebie
zostawiając mnie samą prawie wrastającą w glebę
wczorajszy żal stał się rozgoryczeniem
a cudowny życia bal, czytaj - rzygam na afterze!