Nic nie trwa wiecznie.
wkońcu zrobiłam sobie jakies zdjęcie!
przez ten cały czas duzo sie nie działo pozatym ze przyjechała Julka. Było fajnie ale krótko, po nie całych 2 dniach ipołowie nocy (dkoładnie jakieś 4 godź snu) musiałyśmy sie roztac i porawdopodobnie znowu zobaczymy sie dopiero za rok:((
święta są nudne.. nie nawidze tych przygotowań i wyjazdów do rodzinki.
Ja chcę już wakacjeeee!!!