Racjonalne myslenie kończy się, gdy w grę wchodiz miłość. Nie ma na to ratunku. Serce przekrzyczy rozum, tak czy tak. Dotyczy to każdego, więc nie ma się co przejmować. Każdy ma przecież uczucia, a przynajmniej miał.
Słowem można uderzyć równie mocno jak pięścią. Chcąc się ochronić zakładamy zbroję. Ucieczka przed wzrokiem, dotykiem, przywiązaniem.
A o czym rozmyśla się, gdy blask księzyca zbyt mocno przebija się pzrez firanki trafiając w nasze twarze?
O niespełnionych miłościach? O bylych miłościach? O niewykorzystanych okazjach?